Koncepcje współuzależnienia [część 3 z 3]

gru 5, 2018 | Uzależnienia

W opozycji do przedstawionego podejścia widzącego we współuzależnieniu względnie stałą, patologiczną strukturę osobowości stoją zwolennicy koncepcji zakładajacej, że współuzależnienie jest reakcją na stres. Nie jest więc przewlekłym, głęboko zakorzenionym w psychice zaburzeniem a raczej ma charakter sytuacyjny i jest odpowiedzią na problemy w bliskiej relacji. Warto zauważyć, że w tym rozumieniu współuzależnienie dotyczy dorosłej osoby, która pozostaje w bliskiej relacji z osobą uzależnioną (mamy zatem do czynienia ze stosunkowo wąskim rozumieniem terminu). Doświadcza w tej relacji licznych sytuacji stresowych bezpośrednio lub pośrednio związanych z destrukcją wnoszoną do związku przez partnera (konsekwencje jego uzależnienia). To jednak nie jest wystarczające do stwierdzenia współuzależnienia zgodnie z przybliżaną koncepcją. Konieczne jest jeszcze stwierdzenie patologicznego przystosowania się do sytuacji charakteryzującej się przewlekłym stresem. Owe patologiczne przystosowanie polega na dopasowaniu swojego funkcjonowania do destrukcji wnoszonej przez partnera, podporządkowaniu swojej autonomii na rzecz „dobra rodziny”. Im dłużej osoba trwa w patologicznej relacji tym większe jej uwikłanie i poczucie niemożności „wydostania się”. Stosuje dezadaptacyjne schematy radzenia sobie, które nie tylko nie rozwiązują sytuacji ale wręcz ją pogarszają.

Zofia Sobolewska-Mellibruda, zwolenniczka koncepcji współuzależnienia jako reakcji na stres w bliskiej relacji podczas diagnozy współuzależnienia proponuje zwrócenie uwagi na podane obszary:

  • Nieudane próby zmieniania sytuacji: uporczywe kontrolowanie picia partnera, nadopiekuńczość.
  • Nieudane próby wycofania się z sytuacji: demonstracyjne odejścia, impulsywne ucieczki i powroty, użalanie się nad swoją sytuacją bez podejmowania działań usamodzielniających.
  • Szkodliwe sposoby przystosowania się: izlowanie od osób spoza najbliższej rodziny, zachowywanie pozorów idealnej rodziny, zaniedbywanie swoich potrzeb.

Dodatkowo Sobolewska-Mellibruda wskazuje na czynniki, które wpływają na to, czy osoba w obliczu wnoszonej przez partnera destrukcji wykształci współuzależnienie czy nie, są to:

  • sytuacja w rodzinie i w małżeństwie na którą składają się struktura rodziny, więź emocjonalna ale także zależności materialne, pozycja zawodowa, sieć wsparcia społecznego partnera/partnerki osoby uzależnionej.
  • minione doświadczenia życiowe i właściwości psychologiczne (czyli w istocie poziom dojrzałości osobowości, zasoby, deficyty, umiejętności i ich brak).
  • Zmiany w funkcjonowaniu wynikające z bycia w patologicznym związku przez dłuższy czas (np.: rosnący lęk obniżający racjonalny ogląd sytuacji lub pogłebiające się odcięcie od sieci wsparcia społecznego np.: z powodu poczucia wstydu).

Podsumowując, wydaje się, że każdy z przedstawionych powyżej sposobów rozumienia współuzależnienia jest wartościowy, żaden jednak nie jest wystarczający. Można zaobserwować wiele podobieństw pomiędzy przedstawionymi koncepcjami mimo ich opozyjności co do podstawowych założeń o przyczynach problemu. Objawy opisane przez Sobolewską można w pewnym stopniu rozumieć jako zachowania będące przejawem mechanizmów opisanych przez Cermaka. Co więcej, Sobolewska nie pomija kwestii osobowościowych, dając im ważne miejsce wśród czynników sprzyjających rozwinięciu się współuzależnieniu. Koncepcja współuzależnienia jako reakcji na stres nie wyjaśnia jednak obserwowanego w gabinetach zjawiska: osoby współuzależnione często po opuszczeniu jednego destrukcyjnego związku wikłają się w kolejną patologiczną relację.

Należy pamiętać, że przedstawione sposoby rozumienia terminu współuzależnienie wywodzą się przede wszystkim z obserwacji klinicznych – są więc obarczone dużym marginesem błędu. Na szczęscie w sytuacji, w której mamy wiele różnych, stosunkowo subiektywnych poglądów na dane zjawisko możemy odwołać się do bardziej obiektywnych, badawczych metod.

W następnym artykule prześledzimy wyniki badań testujących opisane hipotezy (bo tak trzeba traktować teorie powstałe na podstawie obserwacji klinicznych) oraz zastanowimy się jakie wnioski dla pracy terapeutycznej można z nich wyciągnąć.

Bibliografia:

  • Beattie, M. (1994). Koniec współuzależnienia. Jak przestać kontrolować życie innych i zacząć troszczyć się o siebie. Poznań: Media Rodzina
  • Bradshaw, J. (1994). Zrozumieć rodzinę. Warszawa: IPZiT PTP
  • Cermak, T. L. (1991). Co-addiction as a disease. Psychiatric Annuals, 21, 266-272.
  • Cierpiałkowska, L., Ziarko, M. (2010). Psychologia uzależnień – alkoholizm. Warszawa: Wydawnictwa Akademickie i profesjonalne
  • Margasiński, A. (2009). Współuzależnienie po 30 latach. Terapia Uzależnienia i Współuzależnienia, nr 1, 20-24.
  • Mellibruda, J., Sobolewska, Z. (1997). Koncepcja i terapia współuzależnienia. Alkoholizm i Narkomania, 28(3), 421-430.
  • Mellody, P. (1993). Toksyczne związki. Anatomia i terapia współuzależnienia. Warszawa: Agencja Wydawnicza J.Santorski

Przeczytaj również:

Ośrodek leczenia uzależnień. Jak wybrać ten właściwy?

Ośrodek leczenia uzależnień. Jak wybrać ten właściwy?

Leczenie uzależnień to długa droga, do pokonania której potrzebna jest zarówno silna wola pacjenta, jak i właściwy dobór specjalistów. Często jest tak, że jedyną skuteczną formą terapii jest terapia prowadzona przez stacjonarny ośrodek leczenia uzależnień.

Prywatny Ośrodek leczenia uzależnień – walka z nałogiem

Prywatny Ośrodek leczenia uzależnień – walka z nałogiem

W leczeniu nałogów i uzależnień nie ma tzw. półśrodków. Decyzja o podjęciu terapii jest trudna i wiąże się z wieloma obawami. W ośrodku uzależnień pracują jednak specjaliści pełni zaangażowania i pasji do swojej pracy, którzy służą profesjonalną pomocą w trudnym czasie odbywania terapii.

Nie bój się zmian! Jak zacząć wychodzić z nałogu.

Nie bój się zmian! Jak zacząć wychodzić z nałogu.

Kiedy osoba uzależniona zaczyna myśleć o podjęciu leczenia odwykowego, przeżywa wiele niepokoju i wątpliwości. Często zadaje sobie pytanie, czy to ma sens? W przeszłości wielokrotnie sama podejmowała próby zaprzestania picia, jednak bez efektu. Dlaczego poprzednie działania nie przyniosły oczekiwanych rezultatów?