Koncepcje współuzależnienia [część 1 z 3]

gru 3, 2018 | Uzależnienia

W pierwszym artykule opisałem kryteria diagnostyczne uzależnienia od alkoholu. Odniosłem się wtedy do uznawanych w Europie i na świecie klasyfikacji zaburzeń psychicznych. Uzależnienie stanowi tam odrębną jednostkę diagnostyczną i charakteryzuje się określonymi objawami, które pozwalają odróżnić je od innych zaburzeń i od normy (braku zaburzenia). Innymi słowy, każdy specjalista na świecie pod terminem uzależnienie rozumie mniej więcej ten sam zbiór objawów klinicznych. Odnosi się bowiem do gruntownie zweryfikowanej statystycznie jednostki medycznej. W przypadku współuzależnienia sytuacja jest dużo bardziej skomplikowana. Istnieje bowiem bardzo wiele sposobów rozumienia tego terminu ale żaden z nich nie doczekał się zadowalającej weryfikacji empirycznej i powszechnego uznania.

Trudno jest jednoznacznie stwierdzić kto po raz pierwszy użył pojęcia współuzależnienie. Jak zauważa Cierpiałkowska, duży wpływ na wzrost zainteresowania problemami członków rodziny osoby uzależnionej miało powstanie w 1949 roku grup samopomocowych Al-Anon. Do powszechnej świadomości pojęcie współuzależnienie przedostało sie natomiast na początku lat 80-tych dzięki publikacjom Woititz czy Wegscheider-Cruise. Nastąpiło olbrzymie zainteresowanie problemami partnerek i dzieci alkoholików, które doprowadziło do powstania wielu definicji, często bardzo różniących się od siebie.

Melody Beattie uważa, że współuzależnioną jest osoba, która pozwala na to, by zachowanie innej osoby oddziaływało na nią ujemnie i która obsesyjnie stara się kontrolować zachowanie oddziałującej na nią w ten sposób osoby. W jej rozumieniu współuzależnienie może zatem dotyczyć wszystkich destrukcyjnych związków w których jeden z partnerów jest uzależniony (od alkoholu, narkotyków, hazardu czy innych kompulsywnych zachowań). Jako główne cechy osoby współuzależnionej Beattie podaje nadopiekuńczość wobec partnera, uporczywą koncentrację na potrzebach partnera ze skłonnością do ignorowania swoich potrzeb oraz tendencję do kontrolowania życia innych ludzi. Inna amerykańska terapeutka, Pia Mellody, współuzależnienie rozumie jako upośledzenie dojrzałości spowodowane urazem z okresu dzieciństwa. Zwraca zatem uwagę nie tylko na objawy ale także na źródło problemu. Według niej niezaspokojenie podstawowych potrzeb dziecka może skutkować zaburzonoym poczuciem własnej wartości, trudnościami w określeniu siebie, w troszczeniu się o siebie oraz w nawiązywaniu satysfakcjonujących relacji z innymi ludźmi. Według tej koncepcji osoba współuzależnona nie musi nawet pozostawać w toksycznej relacji, jej stan jest bowiem pochodną jej doświadczeń z dzieciństwa. Bradshaw, uznany badacz rodzin dysfunkcyjnych, definiuje współuzależnienie w podobnym nurcie co Mellody, widząc w nim efekt zaniedbań w systemie rodzinnym – mając na myśli głównie zaniedbania emocjonalne oraz nadużycia (np.: przemoc). Warto w tym miejscu zaznaczyć, że owe zaniedbania, świadczące o „toksyczności” danej rodziny, Bradshaw i Mellody rozumieją bardzo szeroko a obrany przez nich sposób myślenia może skłonić do stwierdzenia, że każda rodzina w pewnym sensie jest toksyczna i w nieunikniony sposób prowadzi do problemów psychicznych jej członków. Podobnie deterministyczne podejście prezentuje Janet Woititz, która stwierdza, że każdy, kto pozostaje w bliskich kontaktach z alkoholikiem jest dotknięty chorobą współuzależnienia a im bliżej z nim jest tym cięższe są u niego objawy tej choroby. Według Woititz współuzależnienie (w tym nurcie określane często jako koalkoholizm) jest praktycznie automatyczną konsekwencją bliskiej relacji z osobą uzależnioną i charakteryzuje się objawami bardzo zbliżonymi do objawów alkoholizmu. Koalkoholik bowiem jest skoncentrownay na piciu niemal tak samo jak uzależniony (z tym że on skupia sie nie na swoim piciu a na piciu partnera), coraz mniej intensywnie reaguje na „pijane” zachowania partnera (wzrost tolerancji) oraz uporczywie zaprzecza jakimkolwiek problemom w swojej rodzinie (podobnie jak alkoholik zaprzecza swojej chorobie). Idąc tym tropem można zatem powiedzieć, że współuzależnienie jest w istocie uzależnieniem od alkoholika.

Jak widać termin współuzależnienie jest powszechnie używany jednak bardzo różnie rozumiany. W następnym wpisie spróbujemy jakoś uporządkować zasygnalizowany chaos.

Bibliografia:

  • Beattie, M. (1994). Koniec współuzależnienia. Jak przestać kontrolować życie innych i zacząć troszczyć się o siebie. Poznań: Media Rodzina
  • Bradshaw, J. (1994). Zrozumieć rodzinę. Warszawa: IPZiT PTP
  • Cermak, T. L. (1991). Co-addiction as a disease. Psychiatric Annuals, 21, 266-272.
  • Cierpiałkowska, L., Ziarko, M. (2010). Psychologia uzależnień – alkoholizm. Warszawa: Wydawnictwa Akademickie i profesjonalne
  • Margasiński, A. (2009). Współuzależnienie po 30 latach. Terapia Uzależnienia i Współuzależnienia, nr 1, 20-24.
  • Mellibruda, J., Sobolewska, Z. (1997). Koncepcja i terapia współuzależnienia. Alkoholizm i Narkomania, 28(3), 421-430.
  • Mellody, P. (1993). Toksyczne związki. Anatomia i terapia współuzależnienia. Warszawa: Agencja Wydawnicza J.Santorski

Przeczytaj również:

Ośrodek leczenia uzależnień. Jak wybrać ten właściwy?

Ośrodek leczenia uzależnień. Jak wybrać ten właściwy?

Leczenie uzależnień to długa droga, do pokonania której potrzebna jest zarówno silna wola pacjenta, jak i właściwy dobór specjalistów. Często jest tak, że jedyną skuteczną formą terapii jest terapia prowadzona przez stacjonarny ośrodek leczenia uzależnień.

Prywatny Ośrodek leczenia uzależnień – walka z nałogiem

Prywatny Ośrodek leczenia uzależnień – walka z nałogiem

W leczeniu nałogów i uzależnień nie ma tzw. półśrodków. Decyzja o podjęciu terapii jest trudna i wiąże się z wieloma obawami. W ośrodku uzależnień pracują jednak specjaliści pełni zaangażowania i pasji do swojej pracy, którzy służą profesjonalną pomocą w trudnym czasie odbywania terapii.

Nie bój się zmian! Jak zacząć wychodzić z nałogu.

Nie bój się zmian! Jak zacząć wychodzić z nałogu.

Kiedy osoba uzależniona zaczyna myśleć o podjęciu leczenia odwykowego, przeżywa wiele niepokoju i wątpliwości. Często zadaje sobie pytanie, czy to ma sens? W przeszłości wielokrotnie sama podejmowała próby zaprzestania picia, jednak bez efektu. Dlaczego poprzednie działania nie przyniosły oczekiwanych rezultatów?