Psychologiczne mechanizmy uzależnienia [część 3 z 3]

mar 3, 2019 | Uzależnienia

Trzecim i ostatnim psychologicznym mechanizmem opisanym przez Jerzego Mellibrudę jest mechanizm rozpraszania i rozdwajania Ja. Stanowi on próbe odpowiedzi na pytanie dlaczego osobie uzależnionej tak trudno jest trzymać się podjętych decyzji oraz świadomie i spójnie kierować swoim życiem. Zdaje się także tłumaczyć obserwowane często u osób uzależnionych „rozdwojenie”, sprowadzające się do skrajnie różnych postaw prezentowanych w stanie trzeźwości i po wypiciu alkoholu.

Struktura Ja stanowi centralny ośrodek naszej osobowości. Jest niejako podstawą naszego poczucia samych siebie, odróżnia nas od innych osób, umiejscawia nas w czasie i w przestrzeni, pozwala na „bycie tym samym, mimo zmian”. Metaforycznie można opisać ją jako szufladę w naszym umyśle, w której przechowywane i organizowane są wszystkie ważne informacje dotyczącej naszej osoby: opowieść na temat nas samych (kim byliśmy, kim jesteśmy, kim chcemy być), nasze wartości, plany, nasze mocne i słabe strony, nasze marzenia. Zdrowe Ja zapewnia nam podstawę bezpieczeństwa, stanowi źrodło do którego możemy się odwołać w zmieniającym się świecie. W naszym Ja zapisane są także role społeczne jakie pełnimy oraz prawa i obowiązki z jakimi się one wiążą. Nasza struktura Ja powinna być w pewnym stopniu stała, a w pewnym elastyczna. Bez pewnej stałości nie będzie mogła sprawować należycie swojej funkcji regulacyjnej: jeśli przy zadawaniu sobie pytań dotyczących codziennych decyzji będziemy dostawali ciągle inne odpowiedzi nie będziemy mogli realizować dalekosiężnych celów. Metrykalnie dorośli będziemy przypominali nastolatka, który sprawdza się w różnych rolach i ciągle na nowo próbuje się określić (wtedy bowiem, w adolescencji, rozwojowo gruntuje się nasza tożsamość). Z drugiej strony, jeśli nasza „szuflada” nie będzie się otwierać, zawarte w niej dane przestaną pasować do zmieniającej się rzeczywistości. Stracimy elastyczność pozwalającą na dostoswanie się do nowych okoliczności. Pozbawimy się możliwości wyjmowania i sprawdzania „zakurzonych” przekonań o nas samych i o świecie, weryfikowania ich i zmieniania w razie potrzeby. Przestaniemy się rozwijać.

Osoba uzależniona od substancji psychoaktywnej regularnie doświadcza skrajnie różnych stanów świadomości. W jednej chwili ma poczucie wszechmocy, czuje się doskonale i jest przekonana, że wszystko jest możliwe. W kolejnej, mierząc się ze skutkami zachowań po alkoholu i skrajnym obniżeniem nastroju związanym z zespołem abstynencyjnym, czuje się bezwartościowa, słaba, pokonana. Wszystkie jej doświadczenia zapisują się w strukturze Ja, są one jednak tak skrajnie odmienne i zniekształcone przez działanie substancji psychoaktywnej na układ nerwowy, że niemożliwe jest ich zintergowanie. Świadmość samych siebie budujemy między innymi na podstawie naszych emocji, tego co robimy oraz tego co mówią nam o nas inni ludzie. Łatwo zauważyć, że dane płynące z wszystkich tych źródeł są skrajnie inne zależnie od trzeźwości/ upojenia. W jednej chwili uzależniony jest np.: przykładnym mężem, zaangażowanym katolikiem, dba o swoje zdrowie i codziennie ćwiczy na siłowni. W drugiej łamie złożone obietnice, kradnie, wpada w ciąg, przestaje w ogóle jeść i doprowadza do skrajnego wycieńczenia organizmu. Jeszcze w kolejnej odsłonie, w zespole odstawiennym, znajduje się na skraju życia i śmierci. Odpowiedź na pytanie „kim jestem?” staje się coraz trudniejsza, w wewnętrznej szufladzie panuje chaos. Brakuje sensu życia. Tożsamość zaczyna się rozdwajać. Osoba przed wypiciem pierwszego kieliszka alkoholu nie jest tą samą, która zamawia drugi. Co gorsze, nie ma kontaktu ze sobą sprzed kilku minut, w strukturze Ja powstaje bowiem przepaść oddzielająca dwa skrajne obrazy siebie (co wiąże się oczywiście z aktywnością opisanych wczęśniej mechanizmów uzależnienia).

Trzeźwiejący alkoholik na nowo musi odpowiedzieć sobie na pytanie kim jest i dowiedzieć się czego pragnie od życia. Jest to długi i często wyboisty proces prowadzący do pewnego rodzaju przemiany duchowej, która jest przecież podstawą programu 12 kroków Anonimowych Alkoholików. Mellibruda zauważa, że praca nad trzecim mechanizmem dokonuje się niejako pośrednio podczas „rozbrajania” dwóch pozostałych, czyli naprawy życia emocjonalnego i przywracania adekwatnego testowania rzeczywistości. W programach lecznictwa odwykowego można jednak znaleźć ćwiczenia bezpośrednio oddziałujące na strukturę Ja – jak na przykład refleksje nad wyznawanymi wartościami i ich realizacją w codziennym życiu.

Jak wspominałem wcześniej, rozwiajana od końca lat 80-tych koncepcja psychologicznych mechanizmów uzależnienia, w dalszym ciągu stanowi główną bazę teoretyczną lecznictwa odwykowego oraz kształcenia terapeutów uzależnień w Polsce. Coraz więcej mówi się jednak o konieczności rewizji naszego spojrzenia na osoby uzależnione. Głównym zarzutem wobec prezentowanej koncepcji jest to, iż uważa ona uzależnienie za problem pierwotny. Według dominujacych nurtów psychoterapii jest ono z kolei jedynie objawem głębszego problemu i ma charaktery wtórny. Często rozumiane jest wtedy jako forma samoleczenia, radzenia sobie z innymi problemami natury psychicznej: zaburzeniami nastroju, lękowymi czy osobowości. Koncepcja Melliburdy zdaje się dość trafnie oddawać zmiany związane z rozwojem uzależnienia zachodzące u osób, które rozpoczęły picie stosunkowo późno, mając już zintegrowaną tożsamość. Nie uwzględnia jednak kwestii będących aktualnie głównym przedmiotem zainteresowania klinicystów, czyli związanych ze patologią osobowości borderline. Widzimy to chociażby w opisie mechanizmu iluzji i zaprzeczania, gdzie ujęte są mechanizmy obronne charakterystyczne dla „zdrowszych” osobowości a pominięte te typowe dla osób cierpiących na zaburzenia osobowości z poziomu borderline (np.: projekcja, identyfikacja projekcyjna). Podsumowując, model Mellibrudy wydaje się być użyteczny w terapii osób uzależnionych, które nie cierpią na żadne inne problemy psychiczne. Jest jednak prawdopodobnie niewystarczający do zrozumienia uzależnienia u osób cierpiących na głębokie problemy osobowościowe. A jak wskazują badania, te właśnie osoby mają największe prawdopodobieństwo rozwinięcia uzależnienia. Wskazana wydaje się zatem dalsza integracja lecznictwa uzależnień z szeroko rozumianą psychoterapią.

Bibliografia do całości:

  1. Cierpiałkowska, L., Soroko, E. (2014). Zaburzenia osobowości. Problemy diagnozy klinicznej. Poznań: Wydawnictwo Naukowe UAM
  2. Mellibruda, J., Sobolewska-Mellibruda, Z. (2011). Integracyjna Psychoterapia Uzależnień. Teoria i Praktyka. Warszawa: Instytut Psychologii Zdrowia
  3. Pilarska, A. (2012). Ja i tożsamość a dobrostan psychiczny. Poznań: Wydawnictwo Naukowe Wydział Nauk Społecznych UAM

Przeczytaj również:

Ośrodek leczenia uzależnień. Jak wybrać ten właściwy?

Ośrodek leczenia uzależnień. Jak wybrać ten właściwy?

Leczenie uzależnień to długa droga, do pokonania której potrzebna jest zarówno silna wola pacjenta, jak i właściwy dobór specjalistów. Często jest tak, że jedyną skuteczną formą terapii jest terapia prowadzona przez stacjonarny ośrodek leczenia uzależnień.

Prywatny Ośrodek leczenia uzależnień – walka z nałogiem

Prywatny Ośrodek leczenia uzależnień – walka z nałogiem

W leczeniu nałogów i uzależnień nie ma tzw. półśrodków. Decyzja o podjęciu terapii jest trudna i wiąże się z wieloma obawami. W ośrodku uzależnień pracują jednak specjaliści pełni zaangażowania i pasji do swojej pracy, którzy służą profesjonalną pomocą w trudnym czasie odbywania terapii.

Nie bój się zmian! Jak zacząć wychodzić z nałogu.

Nie bój się zmian! Jak zacząć wychodzić z nałogu.

Kiedy osoba uzależniona zaczyna myśleć o podjęciu leczenia odwykowego, przeżywa wiele niepokoju i wątpliwości. Często zadaje sobie pytanie, czy to ma sens? W przeszłości wielokrotnie sama podejmowała próby zaprzestania picia, jednak bez efektu. Dlaczego poprzednie działania nie przyniosły oczekiwanych rezultatów?